Oficjalny profil Telewizji Polskiej na Facebooku podaje: "TVP nie zaangażuje się w Eurowizję 2012". No to może reaktywujemy Interwizję?

Oficjalny profil na Facebooku Telewizji Polskiej odpowiedział na pytanie osób zainteresowanych ostateczną decyzją TVP nad uczestnictwem w przyszłorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji, które odbędzie się w Baku.

Na profilu napisano: "TVP nie zaangażuje się w Eurowizję 2012". Wszelkie pytania mają być kierowane na adres mejlowy: widzowie.tvp1@tvp.pl.

Decyzja nie została jeszcze dostatecznie potwierdzona by uznać ją za oficjalne stanowisko TVP, niemniej nie powinniśmy mieć złudzeń i wiary w to, że zobaczymy polską flagę w tabeli półfinalistów w Baku (o finalistach oczywiście nie wspominając). Redakcja Rozrywki, słynąca z nikłej znajomości rynku muzycznego, rekordowej krytyki co do organizacji preselekcji narodowych oraz żenującego poziomu programów rozrywkowych zawsze udekorowanych tragicznym poczuciem humoru "à la Strasburger" postanowiła pójść na łatwiznę i zapewne zamiast Eurowizji zaserwuje nam odgrzewany film z lat 90., którego celem będzie pielęgnacja "tradycji, patriotyzmu i wartości chrześcijańskich".

Zapewne głównym argumentem będą wysokie koszta uczestnictwa w Konkursie Eurowizji. Ale nie zapominajmy o zyskach. To przecież TVP ustala najwyższą w Europie stawkę za SMS-y oddawane podczas Eurowizji (w Holandii koszty są 10-krotnie niższe, w Wielkiej Brytanii 7-krotnie). Pomimo to w 2009 roku Polacy w finale oddali 150 tysięcy SMS-ów, deklarując swoje zainteresowanie. Kolejnym argumentem będzie niskie zainteresowanie społeczne oraz słabe rezultaty. Nie zapominajmy, że o oglądalność należy dbać poprzez odpowiednią promocję. Ranga wydarzenia wzrosłaby gdyby tylko Polskę reprezentował ktoś rozpoznawalny, a przecież niedawno Edyta Górniak wspominała o chęci powrotu na eurowizyjną scenę - ale co to obchodzi "Rozrywkę" TVP?. Słabe rezultaty to efekt braku sponsoringu przez "naszą" stację, czy totalnego braku fachowców w Redakcji Rozrywki.

Nie ma jednak czym się przejmować. Podczas gdy cała Europa świętuje świetnie się bawiąc, podczas gdy Eurowizja zyskuje nowe rekordy popularności na Zachodzie dzięki wystawianiu znanych gwiazd, Polska będzie się bawić przy kolejnej edycji "Ojca Mateusza" i wysłuchiwała fanatycznych poglądów Pospieszalskiego. Tym, którzy chcą wstydzić się za nasz ewentualny występ w Baku pozostaje chyba tylko opcja, że fani wykażą zaangażowanie na miarę kibiców w sprawie "Orzełka" i zaspamują TVP zażaleniami. Ale nawet jeśli Jedynka z łaski swojej weźmie udział, to czeka nas kolejna kompromitacja zrodzona z braku kompetencji i zaangażowania.

Wczoraj informowaliśmy, że TVP rezygnuje z Konkursu Piosenki Eurowizji. Napisała to na swoim oficjalnym profilu na Facebooku w odpowiedzi na notorycznie pojawiające się pytania fanów odnośnie uczestnictwa w Konkursie. Jednak już dziś drugi profil Telewizji Polskiej, TVP.pl zapewnia, że decyzja w sprawie przyszłorocznej Eurowizji wciąż nie została podjęta oraz, że zostanie wkrótce ogłoszona na stronie www.tvp.pl. Wielu fanów jednak przed tą deklaracją otrzymało maila od Telewizji Polskiej, w którym ta upierała się przy braku zaangażowania w przyszłoroczny konkurs w Baku.

Być może to tylko chaos komunikacyjny panujący w Telewizji Polskiej spowodował tę dezinformację. Ale bardziej prawdopodobne jest powszechne oburzenie z powodu rezygnacji i próba wyjścia z sytuacji z twarzą. Negatywnie na temat rezygnacji Polski z Eurowizji wypowiedział się w Radiu Zet Marcin Wojciechowski. Największy anglojęzyczny portal informacyjny w Azerbejdżanie podał tę informację jako drugi z najważniejszych newsów. Nawet fani Nergala uznali tę decyzję za konsekwencje niskich kompetencji Telewizji Polskiej. Sympatycy Konkursu Piosenki Eurowizji wyrazili swoje niezadowolenie setkami wpisów na stronach TVP, mailami kierowanymi do Telewizji Polskiej, petycjami czy wpisami na największych w Europie stronach poświęconych Konkursowi Piosenki Eurowizji: esctoday.com, czy eurovisiontimes.wordpress.com. W sprawę zaangażował się nawet popularny portal plotkarski Kozaczek, który wziął w obronę największy na świecie konkurs muzyczny.

Może jest więc nadzieja, że TVP wykorzysta potencjał jaki drzemie w Eurowizji, biorąc przykład z TVN, który pomimo organizacji zdecydowanie niższych rangą konkursów wzbudza powszechne zainteresowanie, przyciągając miliony telewidzów.

Oto link do petycji, która od wczoraj krąży po internecie:
http://www.petycjeonline.com/eurowizja_2012polska

źródło: eurowizja.org